Wianek wielkanocny z żywotnika z domkami

Jak to dobrze, że wiosna za pasem, a razem z nią Wielkanoc. W tym roku przygotowałam z tej okazji wianek z żywotnika z mini ptasimi domkami. Sami wiecie że stopień słodkościo-śliczności jest wprost proporcjonalny do miniaturyzacji (patrz: Szuflandia i szczeniaczki). Jednak nie chciałam przesadzić, dlatego domki są małe, ale nie maciupeńkie. Sami zobaczcie.

Budowa mini domków

Domki zrobiłam z kawałka gałęzi. Najpierw usunęłam dłutem korę.

Następnie z gałęzi odcięłam 3 kawałki, mniej więcej o podobniej długości.

Dodatkowo, każdy z kawałków nacięłam tworząc skośne płaszczyzny „dachu”.

Na środku wywierciłam otwór, który będzie udawał wejście do budki. Najpierw użyłam małego wiertła (3 mm). Potem otwór poszerzyłam grubszym wiertłem (10 mm).

Metalową szczotką przeczesałam powierzchnię domków. Dzięki temu powstała fajna faktura.

Ostatnim etapem budowy mini domków było zrobienie dachów. Wykonałam je z kartonu i kory brzozowej. Zamiast kory można wykorzystać mech, drobne patyki, a nawet łuski szyszek w roli dachówek.

Z kartonu wycięłam prostokąty dopasowane do spadków drewna. Następnie na karton nakleiłam korę brzozową. Do mocowania wszystkich elementów w tym projekcie użyłam kleju na gorąco (uniwersalnego).

Korę przycięłam nożyczkami równo z krawędziami kartonu.

Aby zamaskować karton, do krawędzi przykleiłam kawałki patyków.

Patyki przycięłam sekatorem do odpowiedniej długości dopiero, jak klej zastygł. Tak przygotowany daszek przykleiłam do drewna klejem na gorąco.

Jak widać każdy domek jest na swój sposób i kierunek krzywy, co moim zdaniem dodaje całej trójcy uroku.

Jaja w pastelach

Kolejnym motywem, jakiego na wianku wielkanocnym nie może zabraknąć są jaja. Do wianków zawsze stosuje jajeczka styropianowe, które kupuje na Allegro. Tym razem sięgnęłam po dwa kolory farb akrylowych Renesans: 36 (Tinta cielista ciemna czyli przybrudzony róż) i 34 (Avorio pastelowy czyli kremowy). Jaja pomalowałam dwa razy.

Na zdjęciu widać także papierowe, białe różyczki na druciku. Przy okazji maznęłam je prawie suchym pędzlem po malowaniu na różowo.

Czekając aż farba wyschnie, przygotowałam mieszankę złotej farby i wody.

Następnie za pomocą szczoteczki do zębów napstrykałam na jaja złote kropki.

Aby pogłębić wzór, kolejną porcję złotej farby zmieszałam z czarną i znowu napstrykałam na jajeczka. Całość odstawiałam do wyschnięcia, a na koniec zabezpieczyłam bezbarwnym lakierem akrylowym.

Wicie wianka z żywotnika

Po raz pierwszy gałązki tui czyli żywotnika wykorzystałam w wianku na ubiegłe Boże Narodzenie. Byłam zaskoczona trwałością dekoracji. Gałązki ładnie się zasuszyły, przy tym nie zmieniając koloru i nie krusząc się. Dodam, że wianek wisiał nad kominkiem, więc w wysokiej temperaturze i cieple. Dotychczas myślałam, że taką trwałość ma tylko jodła szlachetna, ale okazało się, że tuja w niczym jej nie ustępuje.

Za podstawę wianka posłużyłam mi słomiana obręcz. Najpierw przywiązałam drucik florystyczny do obręczy.

Następnie ułożyłam w dłoni mały bukiecik złożony kilku gałązek żywotnika, na wierzchu których ułożyłam bukszpan.

Tak przygotowany bukiecik ułożyłam na obręczy i 3 razy owinęłam drucikiem.

Drugi pęczek ułożyłam na obręczy 2 cm niżej i znowu owinęłam drucikiem. Czynności te powtarzałam do wypełnienia obręczy listowiem.

Aby „zakończyć” wianek, odchyliłam listowie pierwszego pęczka, aby wsunąć pod nie łodyżki ostatniego. Następnie ostrożnie okręciłam je drucikiem, uważając aby nie przygnieść listków.

Gniazda z sizalu

Ostatnim elementem do ozdobienia wianka były gniazda z sizalu. Na początek z kilku włókien zrobiłam małą kulkę, która utworzy dno gniazda. Następnie pasmo sizalu okręciłam wokół kulki, tworząc gniazdo. Sizal bardzo łatwo się formuje i nie wymaga dodatkowej stabilizacji – raz ułożone pasma pozostają w nadanej im pozycji.

Tak przygotowane gniazdka przykleiłam do wianka za pomocą kleju na gorąco.

Analogicznie przymocowałam pozostałe elementy, w tym domki. Jedynie papierowe kwiatki na druciku wsunąłem po prostu między gałązki żywotnika.

Wianek z krainy mchu i paproci

Lubię takie wianki, na których jest opowiedziana jakaś historia. Na tym wianku wielkanocnym mam opowieść z krainy mchu i paproci o tym, że choćby nie wiem co, wiosna przyjdzie i będzie lepiej.

Całusy 😉

Justyna

Rekomendowane artykuły

Pinterest
Pinterest
fb-share-icon